Ostatni post zatytułowałem Bogaci bankruci. Spotkałem się zarzutem, że jeśli
ktoś jest bankrutem, to nie może być bogaty. Otóż może, gdyż utracił płynność
finansową. Nawet jeśli ma majątek, a nie może go spieniężyć, nie zarabia, nie ma
odłożonej gotówki ani możliwości zaciągnięcia kredytu, przestaje regulować
bieżące opłaty, nie spłaca wcześniej zaciągniętych kredytów, nie ma na życie –
bankrutuje.
Jak dochodzi do takiej sytuacji? Dróg jest, oczywiście, sporo. Pisze o nich w
swoich książkach Robert Kiyosaki. Jednak ostrzegam – jeśli tylko przeczytasz
te książki, a nie zaczniesz stosować podanych tam zasad, to nie wystarczy by mieć wolność finansową.
Najprostsza droga do bankructwa nawet przy wysokich dochodach to wydatki
generujące wydatki, tzn. inwestycje w pasywa. Kilka przykładów: kupujesz drogi
samochód, jakiegoś paliwożernego SUVa. Myślisz sobie: Stać mnie na to! Dobrze
zarabiam! Zadaj sobie pytanie, czy będzie Cię stać na ten samochód, gdy
przestaniesz zarabiać? Ile Cię będzie kosztować paliwo, przeglądy i
ubezpieczenie?
Kupiłeś ziemię. Zainwestowałeś w pasywa czy aktywa? Oczywiście, że w pasywa,
gdyż dopóki będzie leżała odłogiem, dopóty będziesz miał tylko wydatki z nią
związane: podatki, jakieś karczowanie, koszenie trawy itp. Jeśli chcesz w ten
sposób zabezpieczyć pieniądze przed utratą wartości, to masz szansę, że Ci się
to uda. Jednak nigdy nie możesz mieć pewności. A co jeśli będziesz pilnie
potrzebować pieniędzy, a ceny ziemi będą w dołku – sprzedasz ze stratą, jeśli w
ogóle znajdziesz kupca, gdyż ceny ziemi spadają nie dlatego, że nagle ktoś
wycenił je niżej, tylko dlatego że coraz mniej ludzi chce kupować ziemię (z
różnych powodów) i próbujący sprzedać są zmuszeni obniżać cenę wywoławczą.
A jeśli kupujesz dom lub mieszkanie, to inwestujesz w pasywa czy aktywa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz