Dzisiaj będzie o bardzo poważnym niedopatrzeniu naszych przedstawicieli w
parlamencie. Chodzi o kolejny aspekt podatku Belki.
Jeśli kupisz jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, podatek rozliczy
za Ciebie fundusz, tzn. odprowadzi w Twoim imieniu 19% od zysku i resztę
przeleje na Twoje konto (oczywiście inflacją nikt nie będzie zawracał sobie
głowy, bo to Twoja strata, a nie Państwa). Do tej pory wszystko pięknie brzmi:
TY nie musisz pamiętać o odprowadzeniu podatku, prawdziwy komfort.
Niestety, w praktyce może to wyglądać następująco: w styczniu wykupiłeś
jednostki uczestnictwa w jakimś tam funduszu za 10 tys. i po pół roku mając na
plusie 1000 zł postanowiłeś wycofać pieniądze. Fundusz odliczy Ci 190 zł
podatku, więc dostaniesz 10 810 zł na konto.
Zachwycony swoją inteligencją i mądrością chwalisz się wszystkim wokół, jakim
to jesteś inwestorem. Ktoś Cię pyta: Dlaczego wycofałeś pieniądze, skoro tak
dobrze szło? Myślisz sobie: Racja! i… znowu wpłacasz 10 tys. do
funduszu. Niestety, przyszła bessa i na koniec roku Twoje jednostki uczestnictwa
warte są 9000 tys. Straciłeś 1000 zł. Dla uniknięcia dalszych strat wycofujesz
pieniądze. Oczywiście, tym razem podatku nie płacisz, bo nie masz zysku. Myślisz
sobie: Rozliczę to w PIT-ie rocznym i wyjdę na zero. FIGA Z MAKIEM! Nie
będziesz miał takiej możliwości. Powtarzam, nie rozliczysz tej straty, nigdy i
nigdzie!
Reasumując: w pierwszym półroczu zarobiłeś 1000 zł, w drugim straciłeś 1000
zł, więc Twój sumaryczny zysk w ciągu roku wyniósł 0 (słownie: zero złotych
0/00). A podatek o tych operacji zapłaciłeś w wysokości 190 zł. Rozbój w biały
dzień? Nie, to kolejne niedopatrzeniu naszych przedstawicieli w parlamencie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz