
Prawa poboru kupiłem za pośrednictwem Internetu jak zwykłe akcje – z mojego punktu widzenia operacja ta niczym nie różniła się od poprzednich, kiedy kupowałem akcje. Tym razem przy nazwie akcji były dodatkowe litery PP, ot jakieś dodatkowe oznaczenie akcji, myślałem wtedy.
Pewnego dnia zarówno pieniądze, jak i akcje zniknęły z mojego konta. Z korespondencji, którą prowadziłem z Multibankiem, dowiedziałem się, że powinienem był widzieć, co to są prawa poboru i że moim obowiązkiem było zadzwonić do Infolinii i złożyć zlecenie zakupu akcji.
Ja uważam, że skoro te akcje różniły się od wszystkich innych kupowanych przeze mnie dotychczas za pośrednictwem Internetu, bank powinien był powiadomić mnie (choćby mailem) o moich obowiązkach w związku z tym zakupem. Tym bardziej że podpisując umowę z Multibankiem na świadczenie usług maklerskich zaznaczyłem, że "Mam niewielką wiedzę w zakresie inwestycji w instrumenty finansowe".
W związku z opisaną przeze mnie wyżej sprawą wysłałem kilka reklamacji i skarg – zawsze otrzymywałem odpowiedź, że bank nie miał prawnego obowiązku poinformowania mnie o konieczności telefonicznego złożenia zapisu na akcje.
Rzecz jasna dzisiaj, gdy kupujesz prawa poboru za pośrednictwem internetowego rachunku maklerskiego w Multibanku będziesz zmuszony skorzystać z rozwijanego menu i wybrać "prawa poboru". Dlaczego to zmienili skoro nie mieli obowiązku?
Od 2007 roku staram się nie korzystać z usług usługi maklerskiej Multibanku. Nie oglądam też "Rynków dla opornych"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz